czwartek, 3 października 2013

brak cienia jest dowodem nieistnienia


 







 
 


6 komentarzy:

  1. I like how you moved near abstraction.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzabek wczoraj o Tobie myślałam. Robiłam Stefciowi zdjęcia. Zadanie było, by zrobić dziecku zdjęcie na którym trzyma kartkę za napisem "dziękuję". Co ja się namęczyłam. Jak już wreszcie raczył tą kartkę trzymać to nie przestawał się bujać i kartkę było widać ale głowa latająca była zamazana. Albo odwrotnie. :-))) No i ja sobie myślałam, no ciekawe co by teraz nasza Rzaba zrobiła. ;-) Szkoda, że Ty tak daleko....

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem... Prosiaczek na ten przykład zgubił cień i musiał pożyczać od Puchatka. Podobno cienie też chadzają czasami na urlopy;-D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak cienia dowodem przeźroczystości.

    OdpowiedzUsuń
  5. brak miłości jest dowodem nieistnienia....

    OdpowiedzUsuń