środa, 12 września 2012

Reakcje ludzkie



Fotografujący wciąż wzbudza niemałe zainteresowanie w naszym kraju. Nie mam pojęcia skąd to się wzieło..
Dziwna sprawa.
Kiedyś mnie to krępowało. Teraz robię swoje.

 Oto najczęstsze reakcje gatunku ludzkiego na widok człowieka z aparatem:

1. uporczywe gapienie się z wyrazem twarzy mówiącym  ależ dziwadło! zdjęcia ściany robi 

2. przeczekiwanie aby nie wejść w kadr , akurat wtedy, gdy zalezy mi na czynniku ludzkim ;)
lub wręcz przeciwnie - natrętne pozowanie z okrzykami radości włącznie ( dotyczy gimnazjalistów z trwającą mutacją  oraz bezszyjowców w beemkach o pomarańczowym kolorze skóry)

2. bardzo groźna mina w stylu  zamorduję jak mi cykniesz fote

3. wyartykułowanie  czynności ,w przypadku jak mu jednak tę fotę machnę, z wyraźną groźbą pozwania do sądu ( na nic tłumaczenie, ze nie widać  twarzy delikwenta lub też w ogóle go nie widać, bo przy czasie 2s jest zaledwie mgiełką, zwłaszcza jak jedzie rowerem)

4. pytania typu po co pani te zdjęcia, czy panienka jest z gazety a nawet zapraszam do siebie do altanki ( dotyczy działkowców po 60-tce)

5. ucieczka ( dotyczy menelowni)

6. brak reakcji ( opcja wskazana)





ps. a fotki sobie porobiłam, bo swiatło mi się podobało :)















 





11 komentarzy:

  1. ja nadal nie mogę pokonać mojej fotograficznej nieśmiałości... jako tako udawało mi się w rosji, tam jako innastraniec i tak byłam dziwadłem, pamiętam, że zawsze robiłam sobie takie 'ćwiczenie': mnie u nie ma, jest tylko moje oko...
    ale w polsce nadal trudno mi 'robić swoje'... boję się tych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma się czego bać. czasem wystarczy sie uśmiechnąć :)

      Usuń
  2. Dopisałbym jeszcze dwie reakcje z którymi spotkałem się osobiście:

    7)Bezczelne włażenie w kadr w myśl zasady (a se pan najwyżej wykasuje) - szczególnie upierdliwe przy analogu

    8)Pytania typu "A tu będzie coś wyrównywane?", "A tu będą szosę robić?", "Co pan za pomiary wykonuje?" - spotkałem się parę razy podczas robienia lustrzanką dwuobiektywową ze statywu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 podciągnełabym do punktu 2;)

      Czyli biorą Cię za geodete? :)

      spróbuj postawić przy ulicy- wszystkie auta zwalniają ;)

      Usuń
  3. Rzabko, jak ja to znam. Australia jest bardzo restrykcyjna jesli chodzi o male dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciom zdjęć nie robię, chyba że znam owe dzieci i rodzice się zgadzają. Niestety, w dzisiejszych czasach z dziećmi trzeba bardzo ostrożnie i nie ważne, czy fotki robię dla siebie, do prywatnych kolekcji, czy też mam zamiar je gdzieś opublikować. Jako matka nie chciałabym, żeby ktoś obcy fotografował bez mojej wiedzy i zgody moje dziecko, a tymbardziej publikował gdzieś w sieci jego zdjęcia.

      Usuń
  4. Kurcze a ja dalej nie potrafię się przełamać aby robić zdjęcia przechodnią

    Pamiętam jedną sytuację gdy fotografowałam krokusy z bardzo niskiej pozycji, zaczepiła mnie pani pytając - "co robię" - odpowiadam że kwiatki fotografuję a ona na to "może mnie pani skamerować" - wymiękłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo nie lubię, kiedy ktoś robi mi zdjęcia bez pytania, bo nie wiem, gdzie później te zdjęcia wylądują. Jest w internecie pełno stron typu wiocha.pl, nie chciałabym się tam znaleźć... :/

    Natomiast kiedy już ktoś robi mi zdjęcie, ewentualnie podchodzę, pytam po co mu to zdjęcie i jeśli jest właśnie takie, jak Twoje: niewyraźne, rozmazane bądź jestem częścią jakiejś fajnej, spójnej całości, to po prostu proszę o adres bloga na którym się znajdzie i podziwiam swoją twarz na salonach... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. swiatlo faktycznie fajne. zdjecia tez.

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja chyba nigdy do tego nie przywyknę..

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny tekst ;) A propos menelii, nie boisz się, że ktoś cię pacnie w głowę i zabierze aparat? Dzisiaj zabijają za komórkę, aparat ciut więcej warty...

    OdpowiedzUsuń